Drukarnie Ranking drukarń

Rynek drukarń Dziełowych 2003

Wydawcy wybrali najlepszą ich zdaniem drukarnię dziełową 2003 roku. Przy okazji dokonaliśmy podsumowania branży poligraficznej za 2003 rok.


Od 1997 roku na naszych łamach prowadzimy Ranking Drukarń Dziełowych. Od roku ubiegłego, wspólnie z Polskim Towarzystwem Wydawców Książek, Sekcją Poligrafów SIMP oraz redakcją „Poligrafiki” wybieramy Drukarnię Roku. Najważniejsza rola przypada tu naszym czytelnikom – wydawcom, którzy, odpowiadając na naszą ankietę, wskazują na zakłady poligraficzne, które, ich zdaniem, zasługują na wyróżnienie. Drukarnią Dziełową 2002 roku został Zakład Poligraficzno-Wydawniczy POZKAL z Inowrocławia, a uroczyste wręczenie dyplomu odbyło się podczas 48. MTK w Warszawie. W 2004 roku Dyplom Drukarni Dziełowej 2003 wręczony został podczas 8. Targów Książki w Krakowie.
Poprosiliśmy wydawców o ocenę drukarń, z którymi współpracują, w trzech kategoriach: jakości produkcji, terminowości wykonywania zleceń oraz komunikatywności, czyli przepływu informacji między wydawcą a drukarnią. Jak zawsze poprosiliśmy również drukarnie o nadesłanie podstawowych informacji dotyczących wielkości swojej produkcji. Niestety nie wszystkie zechciały odpowiedzieć, ale i tak z nadesłanych danych można wyciągnąć pewne wnioski.

WIELKOŚĆ PRODUKCJI
Z roku na rok produkcja poligraficzna rośnie. Jest to stały wzrost od kilku, kilkunastu do nawet 40%. Trudno jednak ocenić, na ile podane przez drukarnie dane wynikają ze wzrostu koniunktury, a na ile z zaangażowania nowych kierownictw drukarń (za którymi po prostu przesuwana jest produkcja z jednego zakładu do drugiego): w Opolgrafie produkcja w 2003 roku wzrosła o 30% (prezesem w 2001 został znany wydawcom Jerzy Nagórski), Drukarnia Naukowo-Techniczna odnotowuje stały wzrost (w 2002 – 20%; w 2003 – 13%; prezesem od 2001 jest Andrzej Janicki). Rzeszowskie Zakłady Graficzne odnotowały skokowy wzrost – 43% (w tym w produkcji książek w oprawie twardej ponad dwukrotny – aż o 125%). Najlepszym przykładem byłyby tu zakłady o stałym, sprawdzonym składzie menedżerskim: Pozkal, Białostockie Zakłady Graficzne, czy też Olsztyńskie Zakłady Graficzne: W Pozkalu produkcja wzrosła o kilka procent, od dwóch pozostałych niestety nie otrzymaliśmy oficjalnych informacji – nieoficjalnie wiadomo, że tam również nastąpił wzrost o kilkanaście procent. Oddzielnie należy traktować drukarnie, w których wykonywanie książek stanowi jedynie fragment produkcji, jak np. Grupę Kapitałową Poligrafia (dwa zakłady: w Kielcach i Starachowicach), czy też drukarnię Winkowski z Piły (wzrost produkcji o 12 i 29%).

EKSPORT USŁUG
Zainteresowanie drukiem w Polsce obserwujemy już od kilku lat. Na razie były to jednak pojedyncze próby, swoiste badanie możliwości polskiej poligrafii, a te przecież nie odbiegają dziś od zachodnich. Polskie drukarnie w większości są świetnie wyposażone. Z inwestycji ubiegłorocznych wymienić należy choćby ośmiokolorową maszynę offsetową Speedmaster SM 102-8-p w toruńskim Zapoleksie, czterokolorowy, półformatowy Roland 300 w DNT (to pierwsza inwestycja od lat w tym zakładzie), dwie linie do obróbki grzbietów bloków książek firmy Sigloch: jedna w Białostockich Zakładach Graficznych, druga w Olsztyńskich Zakładach Graficznych (dzięki tym maszynom drukarnie mogą wykonywać m.in. oprawę twardą bezszwową z zaokrąglonymi grzbietami). Wszystkie liczące się drukarnie korzystają już z systemów CtP do bezpośredniego naświetlania form drukowanych. Tak więc polskie drukarnie mają nowoczesne maszyny, drukują na takich samych materiałach jak ich koledzy zza zachodniej i południowej granicy, dysponują tańszą (na razie) siłą roboczą, są często bardziej mobilne niż ich zagraniczne odpowiedniki – nic więc dziwnego, że zainteresowali się nimi zachodni wydawcy. Dużo dobrego dla promocji polskiej poligrafii zrobiły niektóre firmy handlowe – dostawcy materiałów introligatorskich i papieru. Zrozumiały one, że aby zwiększyć własną sprzedaż na przeżywającym chwilowy zastój polskim rynku, należy rozruszać produkcję w kraju. Wprowadzając, za swym pośrednictwem, kilku wydawców z Wysp Brytyjskich, wskazało im nowy rynek produkcji. Do Azji, w której dużo drukowano, jest daleko – Polska leży bliżej, a drukują tam wcale nie gorzej – może warto spróbować? I ruszyło. Jeśli do tego dodać udział polskich drukarni w targach książki, w tym tych najważniejszych – Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie, a dzięki temu coraz częstsze bezpośrednie kontakty, to wzrost eksportu staje się zrozumiały. Swoistym rekordzistą są tu Olsztyńskie Zakłady Graficzne, chyba największa drukarnia dziełowa w kraju (roczny obrót ok. 36 mln zł), w których udział eksportu wynosi ok. 30% produkcji. Wydawcy z Danii, Norwegii, Niemiec, Wysp Brytyjskich są już stałymi klientami polskich drukarni, dołączają do nich kolejni, nawet z USA. Wg GUS [za: „Rzeczpospolita” z dnia 14.09.04] eksport usług poligraficznych (książek, gazet, map, i innych materiałów drukowanych) w 2002 roku wyniósł 492,9 mln zł, w 2002 – 688,4 mln, w 2003 – 1002,2 mln, zatem w ciągu dwóch lat wzrósł ponad dwukrotnie. Ten rok może być jeszcze lepszy, a to za sprawą akcesji Polski do Unii Europejskiej. Drukarnie potwierdzają, że zapytań ofertowych jest bardzo dużo. Do tego swoistego boomu należy jednak podchodzić ostrożnie. Prezes Białostockich Zakładów Graficznych, Antonina Kuchlewska, zwraca uwagę, że wydawcy zachodni chętnie lokują produkcję własną w Polsce, żądając w zamian najwyższej jakości, ale za minimalną cenę. Czy i na ile to się opłaci, jest już indywidualną sprawą każdej drukarni. Głównymi więc i najbardziej cenionymi klientami są w dalszym ciągu wydawcy krajowi. Ci natomiast kalkulują, czy w związku z podniesieniem od 1 maja br. stawki VAT na wszystkie usługi poligraficzne, nie przenieść swojej produkcji za granicę. Wróćmy jednak do samego rankingu. Ankiety nadesłało 52 wydawców (dziękujemy), w tym spora liczba największych. Oceniliśmy tylko te drukarnie, na które przypadły ponad 4 zgłoszenia. Pełny wykaz zgłoszeń prezentujemy na sąsiedniej stronie. Publikujemy wszystkie zgłoszenia, nawet te pojedyncze, chcąc Państwu zwrócić uwagę na nowe drukarnie. Na co należy zatem zwrócić uwagę? Po raz pierwszy sklasyfikowane zostały Rzeszowskie Zakłady Graficzne oraz WDG Drukarnia w Gdyni (dawna Wojskowa Drukarnia w Gdyni). W tym roku dużo lepiej wydawcy ocenili: drukarnię ABDIK (w ubiegłym roku 5,1), Colonel (w ub. r. 4,3), Łódzką Drukarnię Dziełową (w ub. r. 4,2), Drukarnię Wydawnictw Naukowych (w ub. r. 4,67), Olsztyńskie Zakłady Graficzne (w ub. r. 4,76), Opolgraf (w ub. r. 4,22) Poznańskie Zakłady Graficzne (w ub. r. 4,83) – gratulujemy. Największy skok odnotowały: Colonel i ABDIK. Pozostałe zakłady utrzymały poziom ubiegłoroczny lub wypadły minimalnie gorzej.
W tym roku organizatorzy, oprócz przyznania tytułu DRUKARNIA DZIEŁOWA 2003 ROKU, postanowili wyróżnić zakłady w poszczególnych kategoriach – komplet wyników podajemy na stronie obok, a wszystkim wyróżnionym GRATULUJEMY. Dwóch z wyróżnionych drukarni: Olsztyńskich Zakładów Graficznych i Drukarni Naukowo-Technicznej nie musimy przedstawiać naszym czytelnikom – piszemy o tych zakładach systematycznie w dziale „Co w poligrafii?” (szerzej ostatnio: OZGRAF – „Wydawca” nr 11’03; DNT – „Wydawca” 1’04). Mniej znany jest natomiast ABEDIK. Drukarnia ta jest przedsiębiorstwem z Poznania. Powstała w 1994 roku, zatrudnia 70 osób. Wyposażona w nowoczesny sprzęt (m.in. pełno- i półformatowe maszyny offsetowe firmy Heisedelberg), świadczy usługi druku książek w oprawie broszurowej dla takich klientów jak np.: Albatros, Muza, Zysk i Spółka, Rebis, Media Rodzina. Właścicielem i szefem firmy jest Artur Balicki (zakład szerzej pokażemy w następnym numerze naszego pisma). Tegorocznym laureatom jeszcze raz gratulujemy i życzymy równie wysokich notowań w roku przyszłym.

Dodaj komentarz