Drukarnie

Pozkal świętuje swoje 25-lecie

Wydaje się, że dopiero co świętowaliśmy 20-lecie Zakładu Poligraficzno-Wydawniczego “Pozkal”, a tymczasem minęło już kolejne pięć lat. Widać to po budynku zakładu, który w tym czasie rozrósł się i wypiękniał. To dzięki energii i pracowitości jej właściciela Tadeusza Chęsego, któremu drukarnia ostatnio przestaje wystarczać – zarządzanie firmą prawie całkiem oddał już w ręce młodszego pokolenia – syna Artura i synowej Agnieszki, a sam zajął się kolejnym wyzwaniem – inowrocławską spółką “Solanki” Uzdrowisko Inowrocław. Od niedawna stał się jej właścicielem. Po co mu to? – “Na starość trzeba gdzieś się leczyć” żartuje, choć gospodarskim okiem dostrzega ile pracy należy włożyć aby “Solanki” nabrały europejskiego splendoru. Ale póki co cieszy oko Pozkal z dobudowanym niedawno skrzydłem, w którym mieście się część rozbudowanej introligatorni oraz dział ekspedycji.

Po 25-latach ciężkiej pracy przejęliśmy prawie cały teren, na którym mieściła się niegdysiejsza Drukarnia Kujawska – mówi T. Chęsy. – Budynki zostały przebudowane i rozbudowane, dysponujemy nowoczesnym sprzętem, który w pełni pozwala na zaspakajanie rosnących potrzeb wydawców – dodaje.

Z niepokojem jednak obserwujemy to, co dzieje się na rynku wydawniczym: spadają nakłady, rośnie zainteresowane czytelników elektroniczną formą książki. Dlatego też jako jedna z pierwszych drukarń dziełowych w Polsce zainwestowaliśmy w druk cyfrowy. Stworzyliśmy oddzielny wydział zakładu – coś jakby drukarnia w drukarni – z kompletnym wyposażeniem: trzy maszyny drukujące [dwie do druku czarno-białego, jedna do druku kolorowego – red.], złamywarka, maszyna do oprawy klejonej.

T. Chęsy to osoba niezwykle skromna. Nie mówi, że Pozkal to jedna z największych w Polsce drukarń dziełowych, że na potrzeby wydawców pracuje tam 40 agregatów drukujących, że może wykonać każdy typ oprawy. A firma swoją drogę do sukcesu, podobnie jak wielu innych, tylko że nie wszystkim to się udało, zaczynała od stojącego w garażu starego Romayora. O sukcesach drukarni mówił kilkunastominutowy film, który rozpoczął oficjalną część obchodów 25-lecia Pozkalu. W Teatrze Miejskim w Inowrocławiu odbyła się uroczysta gala, na której zebrali się pracownicy inowrocławskich drukarń wraz rodzinami oraz zaproszeni wydawcy i kontrahenci; nie zabrakło przedstawicieli lokalnych władz. Po części oficjalnej, podczas której m.in. państwo Chęsy otrzymali od załogi prezent, odbył się wspaniały koncert Inowrocławskiej Orkiestry Symfonicznej “Pro Arte”. Dalsza część oficjalnych uroczystości kontynuowana była w Zakładzie Przyrodoleczniczym w Solankach.

Chrzest drukarzy w Inowrocławie

O drukarni rozmawiamy też w sobotnie popołudnie, idąc w orszaku zmierzającym przez miasto do Muszli Koncertowej w Solankach – tam odbędzie sie tradycyjny Chrzest Drukarski, impreza corocznie organizowana przez Pozkal wspólnie z innymi drukarniami z kujawskiego trójmiasta: Inowrocławia, Bydgoszczy i Torunia. W tym roku wzięło w niej udział około trzydziestu adeptów – przebrani w sięgające kostek płócienne koszule, pilnowani przez halabardników (może któryś zechce uciec, wszak chrzest drukarzy to niemałe katusze) idą w środku orszaku. Przed nimi mistrzowie braci drukarskiej przebrani w stosowne stroje z epoki – wśród nich pokolenie, które przejmuje od starszych kolegów pałeczkę organizowania branżowego święta – m.in. Michał Palacz (dyrektor ds. produkcji w Pozkalu) i Katarzyna Rogalska (żona Macieja Rogalskiego – prezesa Druk-Intro). Ruszamy spod Pozkala, na czele kolumny Orkiestra Dęta IKS ,,Solino” – w większości starsi panowie ubrani w górnicze mundury prezentują się wspaniale – kolumnę zamykają rodziny drukarzy i goście uroczystości. Wśród nich T. Chęsy. Zatrzymujemy się na rynku miasta. Gromkim głosem Kronikarz ogłasza tam mieszkańcom cel pochodu, trefniś rozdaje cukierki. Kolejny postój na schłodzenie piwem gardła. Tego zaszczytu dostępują jedynie mistrzowie – adepci nie są tego godni w ich towarzystwie. Powoli docieramy do Solanek. Widownia przed Muszlą zapełnia się błyskawicznie – dopisuje pogoda i humory. Prowadzony od lat Chrzest Drukarski przebiega sprawnie. Kronikarz zwraca się do widowni: Nakłońcie uszy swoich ku temu, co teraz obwieszczam. Rada Mistrzów Czarnej Sztuki, co profesję swą w Ziemi Kujawsko-Pomorskiej w grodzie Inowrocław sprawuje, dzień dzisiejszy na gody Chrztu Drukarskiego naznaczyła. Przeto wszystkich tu zgromadzonych uprasza się o wzięcie w nich udziału. Raczcie zatem uszy do słuchania a oczy do patrzenia przysposobić, cobyście mogli wieść o onych godach wszem rozgłosić. Następnie wchodzą adepci i mistrzowie drukarscy, wśród których prym wiodą ojcowie chrzestni, mistrz Gąbka, Polejwoda i Nalejwoda. Chrzest, zgodnie z tradycją przyniesioną na nasze ziemie przez następców Gutenberga, polega na pomazania czoła farbą i skąpaniu w beczce z wodą, co też czyniono z wielką, ku radości zgromadzonej gawiedzi, ochotą. Po ślubowaniu, każdy z już nowych drukarzy otrzymał stosowny certyfikat potwierdzająca jego przynależność do grona towarzyszy czarnej sztuki i mógł wreszcie napić się piwa – to też element drukarskiej tradycji.


Po uroczystości do późnego wieczora drukarze wraz z rodzinami bawili się na Rodzinnej Biesiadzie zorganizowanej na tyłach restauracji Park, podano wyniki XVII już Samochodowego Rajdu Poligrafów, odbyło się wiele zabaw. Tym sympatycznym akordem zakończyły się dwudniowe obchody 25-lecia Pozkalu. A co my możemy pożyczyć kierownictwu i załodze drukarni? – nie dajcie się w świecie zmieniających się technologii. Książka papierowa przetrwa – obiecujemy Wam to jako wydawcy.

Dodaj komentarz