Oj, miałby co opowiedzieć “Adaś” – tu zaklęty w spiż pomnika, gdyby potrafił mówić. Bo na rynku krakowskim działo się i dzieje wciąż niemało. Ale on stoi tam z nieco wyniosłą miną (wszak to wieszcz) i raczej patrzy w przyszłość niż w przeszłość. I Bardzo dobrze…
Właściwie od tego pomnika, chyba jednego z najstarszych, jeśli nie najstarszego pomnika “literackiego” na ziemiach polskich, powinienem zacząć nasz cykl.
Pomnik uroczyście odsłonięto 26 czerwca 1898 roku, a okazja ku temu była znakomita – setna rocznica urodzin poety. Na udekorowany flagami w barwach narodowych rynek przybyło kilkanaście tysięcy ludzi: uczniowie i studenci, cechy rzemieślnicze, przedstawiciele koła mieszczańskiego, delegacje ze wszystkich krańców Ojczyzny, mieszkańcy Krakowa i okolicznych miejscowości, delegacja z czeskiej Pragi. Wśród zaproszonych gości – syn wieszcza, Władysław. Przykryty suknem monument czekał na odsłonięcie. Stosowną mowę wygłosił hr. Stanisław Tarnowski.
Tego dnia spełniła się zainicjowana 25 lat wcześniej przez krakowskich studentów idea budowy pomnika A. Mickiewicza. Powołano komitet budowy, na czele którego zawsze stał aktualny prezydent miasta, ogłoszono konkurs na projekt. I tu “zaczęły się schody”. Jego rozstrzygnięcie, a wygrała koncepcja Tomasza Dygasa, wywołało tak namiętną krytykę, że nie przystąpiono do ostatecznego wykonania dzieła. Podobnie stało się z propozycją mistrza Jana Matejki – wykonano nawet wg jego rysunku model rzeźby.
Postanowiono więc ogłosić kolejny konkurs. Ten jednak, ze względu na nagłą śmierć jego organizatora, nie doszedł do skutku. W trzecim z 1886 roku wybrano projekt autorstwa Cypriana Godebskiego, gdzie Adamowi Mickiewiczowi Sława wręcza wawrzyn. Koszt jednak budowy pomnika (180 złr) przekraczał zaplanowany na 100 tys. złr budżet (w sumie wyszło 164 tys. złr). W tej sytuacji komitet, nie zważając na oceny jury, wybrał do realizacji projekt pod numerem “szóstym” – propozycję Teodora Rygiera (1841-1913) – dość cenionego rzeźbiarza rodem z Warszawy. Warto dodać, że swoje projekty zgłosili też Antoni Kurzawa, Pius Weloński.
W 1888 roku artysta zawarł umowę z władzami miasta. Pomnik miał być gotowy za cztery lata, prace nad nim jednak wciąż się przedłużały – komisja nieustannie coś kazała poprawiać, zmieniać, tak aby postać wieszcza była ze wszech miar godna swego wzoru. Szukając spokoju do pracy artysta przeniósł się do Rzymu. Latem 1894 roku na życzenie komisji pomnik zmontowano, ale na jego widok wszyscy parsknęli śmiechem – głowa Adam Mickiewicza ze sterczącymi liśćmi wieńca laurowego do złudzenia przypominała głowę… Indianina, postać wieszcza była też zdaniem komisji zbyt napuszona, inna był grupa Nauka. Ku swemu niezadowoleniu, biedny T. Rygier musiał wszystko poprawić. Nowe odlewy wyruszyły z Rzymu na początku maja 1898 roku, do Krakowa dotarły pod koniec tegoż miesiąca.
W przeddzień odsłonięcia monumentu w krakowskim “Czasie” czytamy: Odsłonięty jutro pomnik, okaże nam dzieło pełne myśli i spokoju, okaże przede wszystkim przepiękną twarz nieśmiertelnego wieszcza.
Pomnik ma wysokość 10 m. Umieszczona na cokole (z wyrytą dedykacją: „Adamowi Mickiewiczowi Naród”) postać poety góruje więc nad nami. Zamyślony poeta przez lewą rękę, przyrzucił połę płaszcza, w prawej trzyma książkę. Rysy twarzy Rygier wziął z portretowego medalionu Mickiewicza z jego grobu na cmentarzu w Montmorency (autorem medalionu jest August Préault). U stóp wieszcza, na wielostopniowym cokole, spoczywają cztery alegorie: Ojczyzna, Męstwo, Nauka i Poezja.
Pomnik się spodobał? Różnie! Jedni chwalili, inni krytykowali. Np. dziennikarzowi krakowskiej gazety “Czas” monument się spodobał: …przedstawia się w postaci nadzwyczaj szlachetnej i pełnej harmonii, choć miał uwagi do jednej z postaci – noga była za krótka. Dość krytycznie oceniła też odbierająca pomnik komisja – zwracano m.in. uwagę na zbyt sztywnie zgiętą rękę.
Na miejscu przed sukiennicami pomnik stał niewzruszenie do 17 sierpnia 1940 r., gdy decyzją władz Generalnego Gubernatorstwa został zniszczony, a jego fragmenty trafiły na złomowisko w Hamburgu. Po wojnie posłużyły do rekonstrukcji dzieła, którego ponowne odsłonięcie nastąpiło 26 listopada 1955 roku, w setną rocznicę śmierci poety.
Stoi do dziś, opierając się hordom dzieci i małolatów, którzy okupują stopnie monumentu a najchętniej stanęliby obok samego poety.
Bibliografia:
- Gazeta “Czas” z 25, 26 i 27 czerwca 1898 roku
- Adamczewski Jan, Kraków od A do Z, Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków 1992.
- Leśnicki Zbigniew, Kraków – historie, anegdoty i plotki, Wydawnictwo WAM, Kraków, 2015.
- Okoń Waldemar, O krakowskim pomniku Adama Mickiewicza raz jeszcze, Wrocław.
- Piekarczyk Jerzy, Zemsta Stańczyka, czyli krakowskie spory, Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków, 1990.
(ap)
Dział, w którym zamieszczane są drobne informacje z rynku wydawniczo-księgarsko-poligraficznego.