Różne Rynek wydawniczy

“Piękne skandalistki…” – Marek Teler opowiada o przedwojennych miss Polonia

Co miesiąc nowa książka Marka Telera? W styczniu pisaliśmy o jego Amantach II Rzeczpospolitej, chwilę później był Upadły amant. Historia Igo Syma, teraz Piękne skandalistki. Przedwojenne Miss Polonia. To oczywiście przesada, nad każdą książką Teler pracuje rok-trzy, a ostatnio zbiegło się po prostu kilka wydań na raz. W przypadku pięknych pań zdradzę, że to chyba najdłużej przygotowywana przez niego książka – materiały do niej jeszcze podczas studiów; to była jego praca licencjacka. Rozbudowana wersja stalą się pełnowartościową pozycją, którą czyta się, podobnie jak inne książki Telera, doskonale.

Wybory najpiękniejszych pań odbywały się w latach dwudziestych po całej Europie, nie mogło więc zabraknąć najpiękniejszych Polek. Znajdziemy wśród nich zarówno spełnione żony i matki, jak i skandalistki, które prowadziły burzliwe życie uczuciowe. Zróżnicowane były również ich postawy w czasie II wojny światowej – niektóre zaangażowały się w działalność polskiego podziemia, inne zaś zdecydowały się na współpracę z Niemcami. Po wojnie często wybierały życie na emigracji, te zaś, które pozostały w kraju, nie miały w czasach PRL-u łatwego życia – czytamy w notce redakcyjnej na okładce książki. I dalej: Na podstawie artykułów prasowych, dokumentów i wspomnień Marek Teler opisuje przebieg konkursów piękności w II Rzeczypospolitej i przedstawia niezwykłe losy przedwojennych królowych piękności. Rozprawia się z mitami, które przez lata narosły wokół wyborów miss, tropi rozmaite skandale związane z konkursem i stara się zrozumieć, dlaczego cieszył się on tak dużą popularnością ze strony młodych dziewcząt.

Gwoli dziennikarskiej dokładności dodam, że Piękne skandalistki. Przedwojenne Miss Polonia. ukazały się nakładem wydawnictwa Skarpa Warszawska.

O pięknych paniach dwudziestolecia, ale też o niuansach swej pracy opowiadał Marek Teler podczas spotkania autorskiego w środę 22 marca w warszawskiej Księgarni Leksykon. Spotkanie prowadził dziennikarz Tomasz Zapert – nie narobił się. W przypadku Marka Telera wystarczy powiedzieć: Dzień dobry… A dalej pan Marek będzie już opowiadać, opowiadać, a goście słuchać i słuchać.

Marek Teler w Księgarni Leksykon

Korzystając z okazji, zachęcam do odwiedzenia tej stołecznej księgarni. Należy do sieci Książnicy Polskiej, która dwa lata temu zajęła te pomieszczenia po niesławnym Matrasie. W nazwie nawiązuję do znanej nieco starszym warszawiakom Księgarni Leksykon, która działała w tym miejscu od 1991 roku. Dziś ciekawie zaaranżowana, z interesującą ofertą, z naciskiem na historię i sztukę, zachęca od wstąpienia w swe progi również poprzez środowe wieczory literackie. Kierujący księgarnia Łukasz Mazurowski zdradza, że terminy spotkań literackich zarezerwowane są na wiele tygodni do przodu.

Dodaj komentarz