Drukarnie

Zapolex pierwsze 20 lat ma już za sobą

Ponad 200 gości z całej Polski: wydawcy, przedstawiciele firm – dostawcy materiałów poligraficznych i sprzętu, władze miasta i regionu, w końcu załoga, świętowali 20-lecie istnienia Toruńskich Zakładów Graficznych „Zapolex”.


Firma „Zapolex” działa od 1990 roku, cztery lata później, w wyniku przekształceń własnościowych firma przejęła Toruńskie Zakłady Graficzne, tworząc po kilkunastu latach jedną z największych polskich drukarń i, zatrudniając około 230 osób, jeden z większych zakładów pracy w regionie.

Swój rozwój Zapolex zawdzięcza w głównej mierze śp. Jerzemu Polkowskiemu – nietuzinkowej i kontrowersyjnej postaci, którą jedni uwielbiali, a drudzy bali się jak ognia. To dzięki jego wizji drukarnia rozwijała się z roku na rok, dokupywała i wymieniała sprzęt, rozszerzała i dobudowywała hale produkcyjne. Czy zna ktoś drukarnię, czy też inną fabrykę, z polem trawy na dachu? Tak jest w Zapoleksie, a trawa na dachu uzupełnia brakujący metraż zieleni wokół zakładu. Ten niecodzienny pomysł J. Polkowskiego zaowocował dodatkową atrakcją drukarni. Po zwiedzeniu zakładu, a jest czym się chwalić:
dwie maszyny zwojowe Goss M600 (10-cio i 8-mio kolorowa), sześć pełnoformatowych maszyn arkuszowych firmy Heidelberg, w tym cztery 8-kolorowe z przystawką do cięcia arkuszy z roli, trzy linie do oprawy klejonej, dwie linie do oprawy złożonej, linia do oprawy zintegrowanej, zszywarki drutem, niciarki…; strudzeni gości zapraszani są na dach a tam… przepiękna panorama Wisły.

Wizja Jerzego Polkowskiego, „Jerrego” jak go nazywali przyjaciele, spełniła się – „Pewnie patrzy na nas z góry i cieszy się z naszego wspólnego sukcesu” – to słowa jego żony Jolanty Polkowskiej, która po nieoczekiwanej dwa lata temu śmierci męża obecnie prowadzi zakład. Padły one podczas uroczystości obchodów, których pierwsza część miała miejsce w zakładzie. Stosowne życzenia złożyli m.in. prezydent miasta Michał Zaleski, poseł SLD na Sejm Jerzy Wenderlich – przyjaciel Jerzego i rodziny państwa Polkowskich, szef firmy Heidelberg Polska Krzysztof Pindral; niezwykle oryginalny prezent zafundowała Zapoleksowi Poczta Polska – znaczek z okazji święta zakładu.

Głównym momentem zakładowych obchodów 20-lecia drukarni było uroczyste nadanie imienia nowej maszynie drukującej [Heidelberg Speedmaster XL 105-8-P5+L (8-kolorowa + lakier)]. Miłą tradycją zakładu jest to, że wszystkie maszyny drukujące noszą imiona poszczególnych członków rodziny państwa Polkowskich. Nowa, poświęconą przez ks. Zenona Żmijewskiego, otrzymała nazwę „Jerry 56″ – tyle miał lat Jerzy Polkowski gdy zmarł. Po części oficjalnej – coś dla ciała i ducha. Dla ciała mała przekąska, dla ducha – Wow! – godzinny koncert grupy Perfekt z największymi jej przebojami!!!

W ogóle tego dnia Toruń, za sprawą Zapoleksu, stał się centrum polskiej muzyki rozrywkowej. Wieczorem, po uroczystym obiedzie, w hotelu „Bulwar” goście szaleli przy dźwiękach Budki Suflera, z którą wystąpił też Felicjan Andrzejczak śpiewając megahit lat 80. ubiegłego wieku „Jolka, Jolka…” oraz syn lidera grupy Krzysztofa Cugowskiego – Piotr, który, jak się okazuje, śpiewa wcale nie gorzej od ojca. Wcześniej była zabawa z półfinalistami konkursu „Mam talent – mistrzów świata barmanów, później – zabawa do rana i próby śpiewów przy karaoke. Czy nie za dużo atrakcji muzycznych jak na jeden dzień i miejsce? Nie dla Jolanty Polkowskiej, która obchodom firmy chciała przydać stosowną oprawę. „Perfekt, to grupa mojej młodości, a Budka Suflera pochodzi z Lublina, tak jak ja” mówi, tłumacząc wybór zespołów muzycznych.

20-lecie Zapoleksu świętowała poważna grupa wydawców, wśród który ma on opinię solidnego i sprawdzonego partnera: Nowa Era, PWN, Bellona, Axel Springer, Bauer, Publicat, Mac Edukacja, Prószyński Media, Zysk i S-ka, Stock Book Market, Arkady i wielu innych z kraju i z zagranicy. Elementy określające pozycję drukarni na rynku, w tym, oczywiście, jakość produkcji dostrzegane są przez branżę. Zapolex zajął II miejsce w Rankingu Polskich Drukarń Dziełowych za sezon 2007/2008, otrzymał tzw. małego Ikara Nagrody Sezonu Wydawniczo-Księgarskiego 2007/2008, Złote Gryfy przyznawane przez brać drukarską za jakość produkcji: dwukrotnie w kategorii czasopisma wielobarwne (2004 i 2005 rok) oraz w kategorii książka wielobarwna w oprawie prostej (2005).Pewnie wpływ na te oceny mają wdrożone i przestrzegane przez pracowników Normy ISO – systemu zarządzania środowiskowego (ISO 14001:2004) oraz systemu jakości (ISO 9001:2000). Jednak normy normami, a bez oddanych pracowników żaden zakład nie ma dziś szans na przeżycie. Dlatego też o nich ciepło mówiła Jolanta Polkowska otwierając uroczystość 20-lecia drukarni. Bez ich pracy zakładu by po prostu nie było.
(ap)

Dodaj komentarz