Trwa ogólnopolska dyskusja dot. haraczu od reklam, a w tle podatku cyfrowego. Zobaczmy jak to wygląda we Włoszech.
We Włoszech od 1 stycznia 2020 r. obowiązuje podatek cyfrowy obejmujący przychody z niektórej działalności prowadzonej przez internet, takiej jak dostarczanie reklam online, prowadzenie serwisów społecznościowych czy sprzedawanie baz danych. Wynoszący 3 proc. podatek nałożono na firmy, których globalne przychody z objętej daniną działalności przekraczają 750 mln euro, a przychody we Włoszech 5,5 mln euro.
Włoska prasa ekonomiczna wyjaśnia, że podatek powstał z myślą o największych koncernach technologicznych, takich jak Facebook, Google, Microsoft, Amazon i Apple. W 2019 r. technologiczni giganci z działalności we Włoszech osiągnęli 3,3 mld euro zysku, od którego zapłacili łącznie 70 mln euro podatku. Sam Amazon zapłacił we Włoszech 11 mln euro podatku, Microsoft – 16 mln, Google – 5,7 mln, a Netflix – 6 tys. Dziennik “Il Sole-24 Ore” wyliczył, że nowy podatek przyniósł w 2020 r. budżetowi państwa dodatkowe 108 mln euro.
Z opublikowanego 3 lutego 2021 roku opracowania światowej firmy doradczej KPMG wynika, że na 49 analizowanych państw rozwiązania podatkowe – podatek od reklam w mediach tradycyjnych lub podatek od reklam internetowych albo podatek od działalności platform cyfrowych typu Amazon, Apple, Google, Facebook – w różnych formach wprowadziło 26 krajów
Zobacz wielkość podatku cyfrowego w niektórych krajach:
(źródło: PAP, KPMG)
Dział, w którym zamieszczane są drobne informacje z rynku wydawniczo-księgarsko-poligraficznego.