Drukarnie poligrafia - różne Rynek wydawniczy

Jaki był 2021 rok, jaki będzie 2022? Ocenia W. Lipka (Grupa Kompap S.A.)

Jak minął ubiegły rok?, jaki będzie 2022? – o to pytamy szefów polskich przedsiębiorstw poligraficznych, zajmujących się produkcją dziełową. Prosimy o ocenę (w skali 1-6) roku ubiegłego, podsumowanie osiągnięć, i tego, czego  się nie udało zrobić, oraz o to, co dziś jest chyba najtrudniejsze od lat – jak będzie rozwijać się sytuacja w ich firmach i na rynku poligraficzno-wydawniczym. 


Waldemar LIPKA
właściciel i prezes Grupy Kompap S.A.

Rok oceniam na 5. Mimo potężnych problemów, przede wszystkim surowcowych, ale też wyzwań kosztowych, i choć przeżyliśmy lockdown, 30-40% załogi przechorowało Covid-19, niestety 3 osoby zmarły – to wielka tragedia, to w sumie wynik za rok ubiegły był dobry, lepszy niż 2020. Poprawiła się też marża, która wynikła nie tyle ze wzrostu naszych cen, co z lepszej organizacji pracy i efektów ostatnich inwestycji, które teraz są odczuwalne.
Paradoksalnie pandemia dużo zmieniła na lepsze, przede wszystkim w relacjach wydawca-drukarz. Widać, że wydawcy, w każdym razie ci, z którymi współpracujemy, bardziej biznesowo podchodzą do swej pracy. Zauważalna jest lepsza dyscyplina finansowa – praktycznie nie mamy klientów, którzy zalegają z płatnościami. Być może ma na to wpływ zmiana podejścia do produkcji. Obserwujemy zmniejszenie wielkości jednorazowych nakładów, ale wzrost częstotliwości dodruków. Zamiast drukować pełny, zakładany nakład, wydawcy wolą zamawiać kilka razy po 1000-1500 książek, mimo że są one wówczas o jakieś 30% droższe, i szybko je sprzedać. Tu wyraźnie też widać zmianę sposobu sprzedaży książek – mniej na hurt, więcej na sprzedaż własną, głównie przez Internet. Niektórzy nasi wydawcy od razu zlecają nam rozsyłanie części nakładu do 20 punktów.
Coraz więcej też świadczymy usług dla wydawców zagranicznych. Tu widać wyraźny odwrót od drukarń chińskich. Ogromne problemu i koszty logistyczne
wymusiły na tych wydawcach poszukiwanie nowych wykonawców. Jako Polska przejęliśmy częściowo ten rynek.
A ceny? Tragiczny wzrost kosztów zmusił nas do podniesienia cen na usługi – książka w oprawie twardej, którą wcześniej wycenialiśmy na 6 złotych, dziś kosztuje 7,40. Dobrze, że wydawcy rozumieją, że to nie my jesteśmy tak pazerni, ale to głównie efekt wzrostu kosztów, cen na materiały, przede wszystkim na papier, który przecież stanowi 50-60% wartości naszej usługi. Nasza marża nie uległa zmianie, wynosi 4-6%.
Obecną zmorą drukarń jest papier – nie chodzi nawet o jego cenę, a o dostępność. Nasze dzisiejsze zamówienia na “kredę” hurtownie przyjmują na lipiec. My zamawiamy 200 ton, a proponuje nam się 30 ton. Ale jakoś sobie radzimy. Wcześniej porobiliśmy spore zapasy.
To, co się wkoło dzieje, traktuję jako wyzwanie. Narzekać można, ale to nic nie zmieni. Można krytykować rzeczy, na które mamy wpływ.
Wydaje się, że pandemia, ogólna sytuacja, nieco oczyści rynek, w tym wydawniczy. Przeżyją najlepsi.
Ten rok będzie równie ciężki, ale nie mam wrażenia, żeby rynek wydawniczy padł na kolana. Drukujemy książki w super nakładach, rzędu dziesiątek tysięcy egzemplarzy, pojawiają się ciekawe tytuły. Ktoś kto dobrze trafi z tytułem, to wygra. A cena książek musi być adekwatna do kosztów ich produkcji – i nie ma znaczenia ile wyniesie – jeśli ktoś będzie chciał ją kupić, to i tak kupi.


2 thoughts on “Jaki był 2021 rok, jaki będzie 2022? Ocenia W. Lipka (Grupa Kompap S.A.)

Dodaj komentarz